niedziela, 27 kwietnia 2014

Samo_się! Odcinek 2

Gimnastyka ze smykiem, dla smyka

Syn mój pierworodny od jakiegoś czasu usilnie testuje swój organizm. Odkrywa do czego służą nogi, albo raczej do czego nie służą. Wciska się wszędzie tam, gdzie nie powinien.

Ma!! Pchaj! Będzie bruuuum!

Jedna stopa wygląda jakby samotnie...

Dwie wyglądają apetycznie :) (w tym miejscu były liczne próby konsumpcji stóp)

Tata! Czy ten oszczep się nada??

Misz-masz

Skoro dni robią się coraz dłuższe i coraz cieplejsze, to szkoda w domu siedzieć. Wychodzimy. Na spacery, na plac zabaw (o ile można nazwać placem to co pod domem mamy), na działkę i zakupy.
Ostatnie trzy dni spędziliśmy swój czas wolny na działce. Ślubny harował jak dziki osioł, Misiu odkrywał uroki ziemi a ja? Pilnowałam by młodzieniec nie zaczął badać tejże ziemi organoleptycznie. Hitem sezonu okazała się konewka :)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Czwartek kwietniowo-słoneczny

Daliśmy się dziś wyciągnąć na spacer. Tak z rańca. Nie jest to naszą regułą, ale czemuż by tu nie spróbować?
O 9 byliśmy już w centrum i czekaliśmy na Żanetę z Bibim.
Było bardzo fajnie. Jak zawsze zresztą. Chłopaki pobiegali trochę po trawie. My zrobiłyśmy kilka zdjęć. Gdy Misiek, nieustępliwie próbował przewrócić Bartka, zdecydowałam zapiąć go w wózku. By nie szarżował tak.



















wtorek, 22 kwietnia 2014

I po świętach

Wykończona jestem. Zatem tylko relacja zdjęciowa.
Obiecałam zdjęcia nowego nabytku dzieci, ale niestety innym razem. Powiem tylko, że Dziadek zafundował dzieciakom plac zabaw na swoim ogrodzie :)

Wujek, daj mi pograć!!

Trochę mało tych piłek...Ala, gdzie masz ten piasek??

Macie więcej tego mięcha??

Miałem gdzieś ja czapkę...

...a tu jest!!!

Mamo, ale nie ma tu tych skarpet!

Chyba widzę smakowity kąsek...

Tak, zdecydowanie ten kamyczek był bardzo dobry :D

Daj. Daj mi ten deser, co go w ręku trzymasz. Mamo, daj. Daj, daj, daj...

Jeden kamyczek, drugi kamyczek, trzeci kamyczek...

czwartek, 17 kwietnia 2014

Bez tytułu.

Co lubię najbardziej w Wielkanocy? Święconkę!
Co roku, w Wielką Sobotę, przygotowywałyśmy z Mamą pisanki i koszyczek. W tym roku pisanki przygotuję z Siostrą. Ale do kościoła pewnie pójdę sama :)
Od wielu lat królują u nas jajka pisane woskiem pszczelim. Wyglądają uroczo :)

źródło  

Gościmy już u Dziadka, więc Misio całymi dniami bawi się z Alą. Dwa dni temu Dziadek przyniósł do domu dla dzieci prezenty. Pudełka do przechowywania w kształcie kloców lego :) Każde z dzieci otrzymało swój własny zestaw!
Mi osobiście najbardziej podobają się głowy ludzików :D


No i oczywiście, na tapecie ciąg dalszy nauki samodzielnego jedzenia. Rezultaty są różne. Dzisiejsza kolacja wylądowała na parkiecie, dywanie i fotelu. 
Chociaż deser trafił, powiedzmy, tam gdzie powinien :D


Pogoda zaczyna powoli nas rozpieszczać. Dziś piękne słońce spowodowało tym, że wybraliśmy się na długi spacer.
Umówiłam się z koleżanką z czasów szkolnych, mamą półrocznego chłopca, i przeszłyśmy niemalże całe miasto. Po powrocie do domu padłam. Ale było to takie radosne zmęczenie. Czego nie można powiedzieć o tym co mi Miś sprezentował swoim zachowaniem po obiedzie. Szał ryku, to mało powiedziane.

Nie zamęczając Was, życzę jeszcze wesołości na święta i mokrego dyngusa!! 



wtorek, 8 kwietnia 2014

Oh! Mother Blogger - udane spotkanie.

Przybyłyśmy, się poznałyśmy i kawę wypiłyśmy. No i jakiś grosik dla Hani się zebrał.
Cudownie było poznać Sylwię z Laurą, Magdę z Laurą oraz obie Anie.
Z Kasię i Żanetą kontakt mamy non-stop, więc coś czuje że niedługo się zobaczymy :D
Sponsorzy się spisali, a Panie ekspertki poszerzyły nam horyzonty :) Wszystko, z uśmiechem na ustach, uwieczniła Zosia z Bungalo Wedding Photography.
Co dla mnie było ważne i czemu z zainteresowaniem się przysłuchiwałam? Jak można rozpoznać u swojego dziecka objawy autyzmu, czy kto przeważnie jest przyczyną kłótni w domu :) Już wiem, gdzie pójdę na terapie małżeńską, gdy będzie taka potrzeba :D Odwiedzę oczywiście Panią Anię.
A co z dietą? Wiedziałyście, że żadne zdrowe dziecko się nie zagłodzi? Pani Magda utwierdziła mnie w tym twierdzeniu. Gdy przyszedł czas na dyskusję odnośnie żywienia naszych pociech, padło hasło "nie dokarmiać między posiłkami, nie zapychać dmuchanymi flipsami" i wszystkie spojrzenia padły na Misia. Jadł właśnie wafla ryżowego. Burza śmiechu zawładnęła całym pomieszczeniem. Taaa, wiem, zapycham dzieciaczka. Jednak chyba wolę by gryzł wafla niż inne dzieci, czy inne przedmioty. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że mały ma niedowagę, je niemalże ciągle i wszystko. Jeśli nie zjada całego obiadu to wiem, że coś mu po prostu nie pasuje - przeważnie warunki jedzenia :D
Gadżety! To jest to, co kobitki także lubią najbardziej. Więc w naszych paczuszkach znalazło się m.in. kapsułki kwasu foliowego, odżywka do włosów, książeczka, kupon rabatowy oraz bardzo przydatne ulotki! Wszystko cudowne - byłam osobiście zachwycona.
A oto nasi wspaniali sponsorzy:
Art Pompon
AMY KIDS & HOME
Centrum Kultury w Gdyni
Kufra ręcznie robione
Jubilex
InFavit baby
Go, GAGA, go!
Fabryka Magnesów
terminarze.pl
Mam nadzieję, że żadnego ze sponsorów nie pominęłam. Jeśli jednak tak się stało, proszę o solidnego kopniaka :)

A że spotkanie nie odbyło się w prywatnym mieszkaniu, wielkie podziękowania dla właściciela Caffe Anioł, który użyczył nam salki. Gorąco polecam wszystkim to miejsce - kawa super! ciacho super! (wczoraj miałam okazję spróbować brownie - przepyszne!!)

Mnie udało się wylicytować uroczą sówkę :)
Fundatorem nagrody jest "Kufra ręcznie robione"


Rośnie nam artysta. Szkoda tylko, że jeszcze nie wiem do czego to służy :)

Mała Laura bardzo mnie zauroczyła!

Mam nadzieje, że uda się nam zorganizować letnią edycję i że jeszcze więcej blogujących mam nas odwiedzi.

Czekam jeszcze na zdjęcia, które robiła Zosia, więc jak tylko będę je miała, pokaże więcej.



niedziela, 6 kwietnia 2014

Samo_się! Odcinek 1

"MOKRA ROBOTA"
Dziecię moje jest za małe by dać mu wolną rękę przy zabawie z wodą. Zatem było bardzo pod kontrolą.
Miś uwielbia się kąpać, choć ostatnio czas jego kąpieli się skrócił. A gdy widzi lejącą się wodę z kranu, chce ją złapać i włożyć do buzi :)

Nasza relacja z wodnych zabaw:





















Żałuję, że na wczorajszych zajęciach nie towarzyszył nam Ślubny. Mielibyśmy dodatkowo cudowne zdjęcia z zabaw w basenie! Może następnym razem się uda.
Wprawdzie Miś pierwsze 20 min płakał i marudził, ale później to już bardzo mu się podobały te harce w wodzie. Szczególnie skoki do wody :)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Lat 1 i dni 4

Mały Miś nie jest już niemowlakiem. 28 marca skończył swój pierwszy rok i z wielkim zainteresowaniem oczekuje następnych :)
Urodziny Jego spędziliśmy w gronie najbliższej rodziny. Byliśmy my, chrzestni, Dziadek i Alunia. Urodzinowy obiad wyprawiliśmy dzień później i dołączyli do nas Chrzestna moja z mężem.
Wszystko się udało. Ślubny jak zwykle stanął na wysokości zadania i przygotował przepyszny obiad. Ciocia upiekła biszkopt a ja przełożyłam go ukręconą śmietaną.
Tak naprawdę mieliśmy dwa torty - bo jesteśmy słodyczożercami :)