Co roku, w Wielką Sobotę, przygotowywałyśmy z Mamą pisanki i koszyczek. W tym roku pisanki przygotuję z Siostrą. Ale do kościoła pewnie pójdę sama :)
Od wielu lat królują u nas jajka pisane woskiem pszczelim. Wyglądają uroczo :)
źródło |
Mi osobiście najbardziej podobają się głowy ludzików :D
No i oczywiście, na tapecie ciąg dalszy nauki samodzielnego jedzenia. Rezultaty są różne. Dzisiejsza kolacja wylądowała na parkiecie, dywanie i fotelu.
Chociaż deser trafił, powiedzmy, tam gdzie powinien :D
Pogoda zaczyna powoli nas rozpieszczać. Dziś piękne słońce spowodowało tym, że wybraliśmy się na długi spacer.
Umówiłam się z koleżanką z czasów szkolnych, mamą półrocznego chłopca, i przeszłyśmy niemalże całe miasto. Po powrocie do domu padłam. Ale było to takie radosne zmęczenie. Czego nie można powiedzieć o tym co mi Miś sprezentował swoim zachowaniem po obiedzie. Szał ryku, to mało powiedziane.
Nie zamęczając Was, życzę jeszcze wesołości na święta i mokrego dyngusa!!
Ja już się bóję co to będzie, kiedy my zaczniemy próby samodzielnego jedzenia :D będzie zabawa, będzie się działo :P I Wam Wesołych Świąt Wielkiej Nocy i smacznego jajka :*
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać. Wiem tylko jedno - matki pedantki muszą mieć mocne nerwy i serce ze stali by zawału nie dostać:)
Usuń:D
UsuńGenialne te pojemniki na klocki faktycznie głowa wymiata:) A samodzielne jedzenie to najcudowniejszy okres poznania całej gamy środków czyszczących i odplamiaczy:) Ale każdy okres ma swoje uroki więc cieszmy się chwilą bo niedługo będzie nam brakować tych upaćkanych mordek:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńJuż zaczynam testować wybielacze :)
UsuńOho! i my przymierzamy się się do samodzielnego jedzenia pokarmu w formie ciekłej- będzie armagedon...
OdpowiedzUsuńszybko zaczynacie :)
OdpowiedzUsuńMi tam szkoda jedzenia :P
Śliczne pisanki, ja się kiedyś muszę pokusić na takie;)
OdpowiedzUsuńNo i klocki takie fajne, bajeranckie;) Chyba pozazdroszczę;)