środa, 1 stycznia 2014

Sylwestrowo-noworocznie!

Co w Nowym Roku lubię najbardziej? Zmienioną datę? Fakt, że człowiek ma świadomość o kolejnym roku na karku? Życzenia? Dzień wolny od pracy? NIE. Top Wszech Czasów w Trójce. To jest właśnie to co lubię najbardziej 1 Stycznia każdego roku, już od dobrych kilku lat. (Zapraszam wszystkich do posłuchania - dzisiaj do godziny 21).

A co się tyczy Sylwestrowej nocy. Spędzona w gronie najbliższej mi osoby. Ze Ślubnym na kanapie.
Do 21 staraliśmy się uśpić Misia. W końcu skapitulował :) Następnie towarzyszyli nam "Przyjaciele". Jakiś maraton puścili w TV, więc postanowiliśmy skorzystać. W przerwie na reklamy skakaliśmy na Polsat by popatrzeć jakie to tłumy nadciągnęły nad nasze piękne morze ;) Bo jak powszechnie wiadomo, Noc Przebojów odbyła się w Gdyni. Żałowałam trochę, że nie poszliśmy na żywo pogapić się na artystów.
O północy fajerwerki za oknem i szampan, buzi-buzi i dalej na kanapę. Koło 2 poszliśmy spać.
A Miś? Miś zdecydowanie nie lubi fajerwerków. Przeszkadzają mu w spaniu. Dzięki Bogu za owieczkę szumiącą morzem. Tylko czemu tak krótko? Ktoś mógłby powiedzieć, że 45 min. to nie krótko, ale przy Sylwestrze to zdecydowanie za krótko. Kiedy się zapomnieliśmy i w porę nie włączyliśmy na nowo owieczki, Miś bardzo głośno nas upominał.

Dobrze byłoby podsumować jakoś miniony rok.
2013 zastał nas w 6 miesiącu ciąży. Przywitaliśmy go w gronie przyjaciół. Rozpoczął się dobrze i trwał tak do 13 marca, kiedy to trafiłam na Patologię Ciąży. Lekarz zapewniał mnie, że tylko na obserwację na 2 doby
-Pani rozumie, na 2 doby. Czyli dzisiaj się już nie liczy. Wyjdzie Pani najwcześniej w piątek.
-Znam definicję doby. To 24 godziny.
Bardzo miły lekarz.
28 marca wyjęto ze mnie Misia. Taki psikus - poród przebiegał super tylko dzieciątko nie chciało wyjść. Że też w szpitalu nie ma takiego sprzętu by od razu było wiadomo, że się pępowiną dziecko owinęło. Ehh.
Potem to już z górki.
Wspólne wakacje. Ślubny na wyjeździe. Najpierw w maju 2 tygodnie, później od czerwca 2 miesiące. I kolejne 2 miesiące od października.
W międzyczasie chrzciny Alusi i Misia. I pogrzeb Mamy. Najsmutniejszy punkt programu...

1 Marca 2013

29 Marca 2013
21 Kwiecień 2013

17 Maj 2013
29 Czerwiec 2013
4 Lipiec 2013



26 Listopad 2013

30 Październik 2013

23 Grudzień 2013
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz