czwartek, 16 stycznia 2014

Kolejny buro-mroźny dzień...

...rozpoczął się spokojnie. Gdy zajrzałam przed 9 do Misia, najpierw go usłyszałam, potem zobaczyłam. Przyzwyczajona jego widokiem przy ścianie z zebrą, zdziwiłam się gdy go ujrzałam leżącego. Niebywale było to spowodowane nie miłą zawartością pieluchy :)
Do czasu pierwszej drzemki, bawiliśmy się na całego oczekując przyjścia cioci-babci Krysi.
Miś walczył ze sobą, sięgając po co nowe zabawki.



 Najbardziej jednak przypadły do gustu książeczki o zwierzaczkach. Miś obserwował uważnie każdą stronę, zagryzając przy tym herbatniczkiem. Tylko flaszki z jakimś soczkiem, tudzież wodą zabrakło :)

Drzemka nastało z wielkim płaczem po 12. Trwała krótko bo tylko tyle i trwa szum morza w naszej owieczce (45 min - dla nie wtajemniczonych ;) )
Ciocia-babci gdy przyszła, zastała Misia śpiącego, więc cichutko zasiadłyśmy do kawy/herbaty i na pogaduchy. Pani Krysia jest jedyną osobą w Gdyni, której bez mrugnięcia powierzyłabym Misia pod opiekę. Więc jak łatwo się domyśleć, gdy tylko wrócę do pracy Miś będzie zostawać właśnie z Nią i nie będziemy bawić się w żłobki.



Moja produkcja śnieżynek trwa. Zaczęłam je nawet łączyć, by powstało coś fajnego. Mogę dziś zdradzić, że myślę o pewnym konkursie w którym nagrodą główną będzie produkt końcowy z tychże śnieżynek. Ktoś chętny?









6 komentarzy:

  1. A mi nie powierzyłabyś Misia?
    Ożesz Ty! Foch :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o to, że Krysia nie mająca już małych dzieci własnych nie musi dzielić swojej uwagi. Tobie też bym powierzyła Misia ale ze świadomością, że by musiał walczyć o uwagę z Bartusiem :)
      No już, nie fochaj się ;)

      Usuń
  2. Ciekawam bardzo efektu z łączenia śnieżynek! Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja 4miesieczna coreczke ostatnio wszystko nudzi a rece od noszenia juz bola:)
    Sliczne sniezynki :)
    Dodajemy do odwiedzanych
    pisane-szczesciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja w ogóle nie interesuje się książkami- w sensie jak chodzi o czytanie, bo do jedzenia są idealne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na razie nie mam nawet jednej osoby, której zostawiłabym Filipa;)

    OdpowiedzUsuń