czwartek, 17 marca 2016

Bo ucho dolega

Mały znów na antybiotyku. Tym razem zapalenie ucha środkowego. Paskudztwo.
Cały tydzień siedzi w domu. Najpierw ze Ślubnym, potem ze mną, a od dzisiaj z Dziadkiem. I jak na złość, właśnie dzisiaj dostał ataku bólu ucha.
Dziadek dzwoni do mnie roztrzęsiony, że mały zbudził się zlany potem i z krzykiem, bo boli.
Uspokajam. Może mały źle leżał i przygniótł sobie małżowinę. A że mokry? Może za bardzo został opatulony do snu.
Wracam do domu. Mały leży w łóżku. Podchodzę i się pytam...
...co go boli. Mówi, że ucho. Pytam, które. Okazuje się, że prawe i to w środku a nie na zewnątrz.
Złapałam więc za telefon i dzwonię do przychodni. Jest po 16 więc może jakimś cudem jest jeszcze jakieś wolne okienko. Ano jest! 16:50 doktor przyjmie.
Ubieram się i wylatujemy z domu. Mały płacze i się leje przez ręce. Mimo, że blisko, jedziemy autem. Dziadka. Do naszego nie chciał się nawet zbliżyć.
Przychodzimy do przychodni, a tam jak zwykle opóźnienie. Całe 30 min. Cudownie.
Siedzimy więc i grzecznie czekamy. Mały zaczyna wałęsać się po korytarzu i zagląda do łazienki.
-Misiu- wołam.
-Co?
-Nie mówi się "co", tylko?
-Tak
-Nie mówi się "co", tylko "słucham"-pouczam
-Słucham, mamusiu, co?
No to humor chyba wraca, dowcipniś mały :)

Nasza kolej. Wchodzimy.
-Dzień dobry! - mówimy prawie jednocześnie
-Dzień dobry, z czym przychodzimy?- pyta pani doktor
-Dolega ucho- mówi mały

No to do badania. Diagnoza - zapalenie ucha środkowego. A przecież na początku miesiąca był już na antybiotyku bo zapalenie gardła miał. Do tego jeszcze dostał coś na odporność i żelazo.
Eh, a mieliśmy na weekend jechać do Ali. Dzieciaki miały się bawić, razem kąpać i spać.

Zatem rozpoczynamy kurację i mam nadzieję, że wreszcie będzie dobrze.

A za tydzień już święta. Macie już swoje zajączki? 

1 komentarz:

  1. Ach te uszy, gardła i antybiotyki. MAm już szczerze dość. Wiosny trza, ciepła i słońca..

    OdpowiedzUsuń