środa, 19 lutego 2014

Angina

A raczej duży jej początek. Gardziołko zawalone, katarek, kaszel jak u gruźlika a mimo to dzielnie się spisuje. Bawi się z uśmiechem, apetyt nawet dopisuje, ćwiczenia w chodzeniu trwają.
A Matka? Przysnęła dziś przytulona do wielkiego misia pluszowego :) Bez strachu o dziecko.

Miś był pod bacznym okiem niani Ali. Ala spała więc niani się trochę nudziło i całą swoją uwagę przelała na Misia.
Wizyta u lekarza niestety dała nam złe wiadomości.
Na oskrzelkach słychać szmery, choć za małe jak na zapalenie. Gardło z zasiekami i tendencjami do anginy. Zapadł wyrok - antybiotyk. Nie żaden Augumentin ale coś innego (nie pamiętam teraz nazwy a do kuchni nie chce mi się iść by przeczytać. Coś na "Z"?
I znów się leczymy. W planach mamy powrót do naszego domku, ale dopiero przy sobocie się okaże co z tego wyjdzie.

Obiecałam Gabrsiowej mamie, że poinformuję ją co postanowiłam w sprawie girland. Widziałam jeden materiał, który by się na to nadał, lecz by w dwóch wybranych kolorach, szerokość prążków była różna. Gdybym wybrała te materiały to efekt końcowy wyglądałby co najmniej żałośnie. Szukam zatem dalej. Trochę mam utrudnione w tym zakresie zadanie ze względu na Misia. Ale Gabrysiowa - nie zapomniałam o Tobie!

Dziękuję za uwagę i polecam się na przyszłość!
Jeśli podoba Ci się mój blog, nawet w stopniu przeciętnym, proszę poobserwuj go trochę, poczytaj starsze posty i czekaj na nowe. Polub nas na facebook'u, poleć znajomym :)

Ale mi reklamówka wyszła, hihihi

5 komentarzy:

  1. Kolejny okaz z anginą. Coś za dużo tego dookoła. Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyyy! a nam girlandkę strzelisz? :D
    Zdrowka dla Misia :* :* Czekamy na Was, bo się stęskniliśmy już !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę strzelić ale nie wiem czy się wyrobię. Byś musiała pomyśleć jaką byś chciała

      Usuń
  3. Mój Julek ostatnio dwa tygodnie był na antybiotykach bo miał zapalenie oskrzeli, a teraz znów chory... kaszle, ma niesamowicie lejący się katar, gorączkę. Taka pogoda zdradliwa :(
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń