Po jakimś czasie dostałam maila z informacja o pierwszych zajęciach. Były dzisiaj! Było fajnie! Chcę więcej!!
Przez najbliższe 5 tygodni, co najmniej, odbywać się będą zajęcia z szydełka. Podstawy wprawdzie mam opanowane, ale perspektywa spędzenia czasu z babkami, które podzielają zamiłowanie do rękodzieła - bezcenne i godne powtórzeń :)
![]() | |
źródło: FB fanpage Fundacji Mamy z Morza |
W czasie, gdy Matka udzielała się dziewiarsko, Ślubny z Misiem zostali w domu i (zgodnie z późniejszą relacją) bawili się SUUUUUUUPER!!
- Obudził się, jak tylko wyszłaś (czyli nie spał zbyt długo), pobawiliśmy się trochę, włączyłem radio i potańczyliśmy trochę (chciałabym to zobaczyć! Ślubny tańczy tylko przy okazji ślubów), a gdy zaczął mi się słaniać to siup do wanny a tam co? rozbudził się i siedział w wannie aż 20 minut!!
Gdy weszłam do domu to pierwsze co usłyszałam? "Ma-ma!!" Miś definitywnie nie spał, Ślubny tracił powoli cierpliwość.
Matka wzięła dzieciątko na rączki, ponuciła do uszka i bach do wyrka. "Przytul się kochanie do misiaczka i do osiołka. A tu masz pieluszkę. A i oczka juz zamykasz? To ja już sobie pójdę a jakbyś chciał sie jeszcze poprzytulac to zawołaj". 10 minut i Miś już odpływał błogo do krainy Morfeusza...
A propo Morfeusza, mamy jednego w rodzinie...ale o tym innym razem ;)
Marzą mi się takie warsztaty;) Co prawda szydełkowanie mam opanowane, ale fakt poznania nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach;) Fajnie;)
OdpowiedzUsuńTo są cudowne 2h, które można spędzić poza domem i się z lekksza zrelaksować. Rozejrzyj się w swoim mieście, może też coś takiego funkcjonuje, jakaś fundacja?
Usuń